newsletter Podaj swój e-mail i otrzymuj najnowsze informacje o naszego serwisu.
aktualności

Być jak Paryżanka

Która z nas nie ma słabości do paryskiego szyku? Drogie panie, jeśli chcecie ubierać się jak paryżanki, zapomnijcie o szaleństwach kolorystycznych! Paryżanki wielbią czerń. Jeśli lubicie żywe kolory  pozostaje Wam... szarość.
Każda wielka stolica ma swój klimat i charakterystyczny styl. Nowy York to ekstrawagancja, Londyn to eklektyzm z przewagą funkcjonalności, a  Paryż  to niepowtarzalny i niespotykany gdzie indziej styl, który nazywamy „paryskim szykiem”.  Ten styl tworzony był przez setki (tak, tak..) lat, ale ostatecznie określiła go nieśmiertelna Coco Chanel. I nie chodzi tu tylko o   żakieciki, perły, małą czarną czy pikowaną torebeczkę na łańcuszku, słynną 2.55 z numerem seryjnym w kieszonce. Chodzi o klimat wyzwolenia, odwagi i nonszalancji, w który wprowadziła kobiety na początku XXw. Nie mówimy, że  miała styl. Ona była stylem.
Na  zjawisko  paryskiego szyku składają się dziś trzy  cechy, zgodnie z którymi ubierają się paryżanki. Są  to wygoda, elegancja i odrobina ekstrawagancji.
I tak paryżanki wabią wieczorową suknią  z balerinkami w komplecie, szpilką na gołą stopę, grzeszą ekstrawagancją zakładając do rockowego t-shirtu perłowy naszyjnik, do  muślinowej sukienki  kozaczki a la Harley Davidson. Mix różnych stylów, nonszalancja i odwaga to nazywamy paryskim szykiem właśnie. Chociaż właściwie odwaga tu nie jest wymagana, bo wszystko wypływa z naturalnego wnętrza, niewymuszonego luzu.
Paryżanki są z reguły szczupłe i dlatego absolutnie wszystko dobrze na nich leży. Czy ktoś widział  paryżankę z grubymi nogami, albo z nadwagą? Więc odkrywają to swoje chude ciała, gdzie tylko można. Spod paryskich dekoltów wyłaniają się chude klatki piersiowe i obojczyki. Tu nikt nie przejmuje się tym, że rękawy są za luźne i widać poprzez nie trochę bielizny. W garderobie mają „ góry” często za duże. Chcąc być jak paryżanka pożyczamy marynarkę, koszulę czy t-shirt od  swojego mężczyzny.
 Elegantki ubiorą  pelerynkę, albo trenczyk  dzielnie dzierżąc wyrazistą torebkę w dłoni. Jeśli wolicie słodki płaszczyk, to koniecznie z przykrótkimi rękawami. A jeśli kurteczka, to ze złotymi guzikami. Lub skórzana.
Na co dzień  wskakują w dżinsy. I wszystko inne, co jest wąskie i przykrótkie, albo przeciwnie, sporo za duże. Wszystko musi być jakieś. Paryżanka nie wyjdzie na ulice nijaka, bo taka nie jest. W tym sezonie, dobrze, żeby spodnie były w kwiatki -  jeśli  wasza kwiecista  piżama zwęża się ku dołowi - nie wahajcie się, noście ją na ulicy!. A jeśli spodnie są akurat szortami, to już w ogóle trafiłyście w dziesiątkę. Do dżinsów wzorem paryżanek nosimy sandałki lub baleriny, które wciąż niepodzielnie królują. Koniecznie na gołą stopę, o czym trzeba pamiętać zawsze, mimo chłodu i deszczu. Nigdy trampki, nawet conversy. Dla urody należy nieco pocierpieć. Wczesną wiosną w grę wchodzą krótkie zamszowe botki ze ściętym obcasem, a latem wysokie kozaczki do zwiewnej sukienki lub szortów. Na chłodniejszy dzień możecie włożyć do nich grube skarpety czy podkolanówki.
Włosy koniecznie wygładzamy i wiążemy w elegancki, choć  niedbały supeł. Jeśli jesteśmy pewne siebie, nakładamy kapelusz (chociaż ten supeł może się pod nim nieco potarmosić). Na nos okulary przeciwsłoneczne i tutaj,  nie ma zmiłuj się. Muszą być z napisem Ray Ban. Korekcyjne muszą przesłaniać też pół twarzy, czyniąc ją seksowną i tajemniczą. Styl na kujonkę jest rodem z Paryża.
A co z makijażem zapytacie? Jeśli nie macie czasu na barwy wojenne wystarczy jedno- szminka. Musi być czerwona, krwista! Podobnie jak lakier do paznokci. Inne w grę nie wchodzą. I to wystarczy. Wciągnąć szybko na siebie byle co, nie bardzo się tym przejmując i iść tak dumnie po ulicy, nie patrząc na nikogo. W myślach powtarzając sobie najważniejsze słowo paryżanki – „assumer”. Czyli po prostu - czuć się dobrze i swobodnie w czymkolwiek, co się na siebie włoży. To jest właśnie lekcja stylu. Być sobą, cokolwiek powiedzą.  Takie proste, a takie trudne. Polskiej ulicy jeszcze trochę brakuje takiej odwagi, ale jesteśmy już na dobrej prostej.
 Więc bądź sobą, cokolwiek powiedzą. Au revior.

                                                                                    Jolanta Watral, stylistka                         
                                                                                    
www.stylizacja-legnica.pl



powrót
wyszukiwarka


ostatnio dodane

Pałac Pakosław

Pałac Pakosław
więcej

Hotel Delfin **** Spa & Wellness

Hotel Delfin **** Spa & Wellness
więcej
zobacz wszystkie
« DODAJ WPIS »

   

Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, oraz sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj.
Jeżeli akceptujesz naszą politykę wykorzystywania polików cookie, kliknij: nie pokazuj więcej tego komunikatu.