Taki makijaż wykonuje się najczęściej raz w życiu. Ma on być wyjątkowy – piękny i doskonały, poprzedzony wieloma przygotowaniami. Każdej Pannie Młodej zależy, aby w tym dniu wyglądać olśniewająco - promiennie, świeżo i młodzieńczo. Dlatego najlepiej to zadanie powierzyć specjaliście, który będzie wiedział jak podkreślić jej atuty urody i jednocześnie skorygować niedoskonałości.
Makijaż ślubny jest skomplikowany. Osobie, która nie zna się na wizażu może w efekcie nie udać się. Dziś wizaż to spora wiedza, ćwiczona technika, doświadczenie w testowaniu rożnych specyfików. To zawód. W dniu ślubu warto więc oddać się w ręce fachowca, któremu ręka i oko nie zadrży podczas wykonywania zadania. Makijaż ślubny rządzi się niewzruszonymi zasadami ogólnymi. Ponieważ jest połączeniem makijażu fotograficznego i dziennego musi być widoczny. Nawet pojęcie „delikatny i pastelowy” w znaczeniu „ślubny” to wyrazistość. Musi nienagannie prezentować się przez kilkanaście godzin. Powinien być widoczny na zdjęciach i taśmach. Wiemy, jak niemiłosiernie bezlitosne są fotografie - pokażą wszystkie niedoskonałości - błyszczący nos, czoło, czy gołym okiem niewidoczny pryszcz. Makijaż będzie doskonały, jeżeli wszystko to odpowiednio zatuszuje, a łzy wzruszenia Panny Młodej go nie zniszczą.
Drugą zasadą, która wyznacza makijaż, jest typ urody i temperament Panny Młodej. Te walory doświadczony wizażysta ustala dość szybko, ale najlepiej jest dużo wcześniej wykonać makijaż próbny. Trzeba mieć sporą wiedzę, moc wyczucia i technikę, żeby uniknąć niespodzianek. Do ustalenia ostatecznej koncepcji makijażu pod uwagę brana jest też suknia i ogólna stylizacja. Zgodność poszczególnych elementów wyglądu i stylu wizerunku ślubnego stworzy na pewno harmonijną całość.
Od kilku sezonów obserwujemy bogactwo trendów w modzie i designu w ogóle. Dotyczy to również wizażu. Coraz częściej Panna Młoda dokonuje wyboru w myśl zasady „zerwij z tradycją, zaszalej na swoim ślubie”. Dziś takie podejście nikogo nie dziwi, bo też i coraz mniej w ogóle dziwi. Można wybrać klasykę, tzn. kok i eyeliner na powiekach, bądź makijaż wyrazisty typu smoky-eyes i rozpuszczone, lekko potargane włosy. Jedno jest pewne. Wizerunek Panny Młodej musi być dopracowany w każdym szczególe. I nie wystarczy wytworna suknia, dodatki i fryzura. Elementem niezbędnym, dopełniającym całość, jest właśnie perfekcyjny makijaż ślubny.
Klasyczna Panna Młoda postawi na pastele, a więc makijaż delikatny, świetlisty, o stonowanej kolorystyce, dający wrażenie promiennej świeżości. Taki makijaż pasuje szczególnie delikatnym typom urody. Oczy subtelnie podkreślone, mocno wytuszowane rzęsy, usta różowe, świeże. Panna Młoda o wyrazistym typie urody, brunetka, będzie dobrze wyglądała w makijażu ekspresyjnym. Do nasyconych cieni dodać można jeszcze ozdoby typu piórka, kamyczki, brokat. Przez długie lata te akcesoria zarezerwowane były dla makijażu sylwestrowego. Dziś najważniejsza jest wola, marzenia i samopoczucie Panny Młodej. Ma prawo lśnić, mienić się, robić to na co ma ochotę. Jednak trzeba pamiętać, że makijaż ślubny nie może zmieniać urody, lecz ją podkreślać! W tym wszystkim należy mieć wyczucie proporcji i smaku.
Gwarancją każdego dobrego makijażu jest podkład. Profesjonalne nałożenie bazy i podkładu oraz zmatowienie pudrem przygotuje twarz do pracy twórczej. Puder musi być matujący, by nie odbijał światła, co jest istotne przy fotografowaniu. Idealne przygotowanie i wyrównanie kolorytu cery to połowa sukcesu.
Bardzo modny w makijażu jest połysk. Można go kłaść, ale tylko w określonych miejscach twarzy. Tych, które chcemy uwypuklić. Należy odpowiednio ocenić kształt twarzy i jej topografię. Jeżeli np. oczy są blisko osadzone, to błysk świetnie sprawdza się w wewnętrznych kącikach, z kolei na górnych powiekach po zewnętrznej stronie rozświetli pięknie spojrzenie. Po „zagruntowaniu twarzy” czas na pracę twórczą - malowanie oczu cieniami. Zastosowanie zasady „lepiej mniej niż więcej” jest najbezpieczniejsze. Cienie na powiece nie wyglądają jak w opakowaniu, więc wskazana jest próba koloru na grzbiecie dłoni. Policzki muskamy delikatnym różem, ewentualnie złocistym pudrem w zależności od typu urody. Podobnie jest z kolorem mascary, z reguły malujemy czarną, ale przy bardzo delikatnym typie urody - brązową. Jeżeli przewidujemy sporo łez, to dolnych rzęs lepiej nie malować, nawet tuszem wodoodpornym. Usta malujemy delikatnie. Mocny kolor dodaje powagi. Pomadkę nakładamy na upudrowane wargi, to znacznie przedłuża trwałość makijażu.
Do swojej torebki czy kosmetyczki Panna Młoda niech nie zapomni wrzucić kosmetyki do poprawek. Powinny tam znaleźć się: bibułki matujące, puder prasowany, chusteczki higieniczne, patyczki kosmetyczne, kredki do oczu, pomadki lub błyszczyk oraz perfumy. Poprawki są ważne, bo obiektyw czy kamera będzie przecież towarzyszyć przez całe wesele. I w tym momencie makijaż ślubny jest ukoronowaniem wszystkich starań Panny Młodej poprzedzających uroczystość.
Jeszcze jedno warto dodać. Ulubiony look Polek - opalona mocno (bardzo często w solarium) twarz i ciało od dawna nie są w dobrym guście. Prawdziwą ekstrawagancją jest piękna, blada, prawie biała twarz i skóra. Historia mody i trendów w noszeniu się kobiet zatacza kolejne koło. Wracamy do czasów prababek, kiedy to opalenizna była synonimem pracy fizycznej i przynależności do klas niższych. Zresztą, w ogóle idą nowe czasy. Jeszcze daleko do hasła „odchodzimy od trendów”, ale profesjonaliści w biurach stylu (np. francuskiego Promostylu) zaczynają nas oswajać z hasłem „dość tych trendów”. I mają oczywiście rację, bo być niewolnikiem mody, czy wymyślonych przez kogoś haseł, niweczy osobowość i zabija indywidualność.
Jolanta Watral, stylistka, wizażystka www.kamelia-stylizacja.pl
|